Leonard Cohen >> Night Comes On

 

Noc zapada

 

Poszedłem do miejsca, gdzie leżała czekając
wtulona w marmur i śnieg.
"Matko, boję się grzmotów i błyskawic,
nie dam rady sam przez to przejść"
"Będę zawsze przy tobie, dłoń położę na głowie,
mym szalem otulÄ™ ciÄ™"
I noc zapadła, spokojna tak;
chciałem, by nie kończyła się,

Walczyliśmy w Egipcie, kiedy pakt podpisali,
że nie musi umierać już nikt.
Wtedy rozległ się wystrzał i mój ojciec się zwalił
w kałużę własnej krwi.
Zdążył powiedzieć: "Synu, książki weź z karabinem
i pamiętaj, kto okłamał nas".
I noc zapada, spokojna tak;
Chciałbym wierzyć, że ojciec się mylił,
ale młodzi nie znoszą kłamstw

Uwięziony w tej kuchni, mogę tylko się modlić
i zgadywać - odejdzie czy nie.
Tak potrzeba mi tego, by nic nie mieć własnego,
moja chciwość objawia tak się.
Wtedy córka i synek wypłynęli z głębiny
do zabawy wciÄ…gajÄ…c mnie:
"Tato, nie patrz teraz, tato zakryj oczy".
I udało im się mnie zaskoczyć -
Schowali się, ukrył ich świat.

Teraz mym powołaniem nieustanne szukanie
i modlitwa, by znalazła się.
Ciągle pytam sam siebie: "Gdy mnie weźmie do siebie,
czy potrafię godnym być jej?"
Wtedy kojąc tęsknotę, ona w słońcu się złoci,
swym blaskiem otula mnie.
I noc zapada,  spokojna tak;
trzymając ją w ramionach, słyszę: "Kiedy odejdę,
będę twoja, będę twoja za pieśń".

Kot zasypia w fotelu, dzwoni dzwon na nieszpory
i świerszcze śpiewają nam.
Ja do baru się wlokę, dobrze, że to niedaleko,
bo przyjaciół wciąż paru tam mam.
Piję za tych nielicznych, co umieją wybaczać,
i za tych, co nie wiedzÄ…, co grzech!
I noc zapada, spokojna tak;
Chcę przestąpić próg, do domu już pójść,
lecz mówi: "Wracaj, czeka cię świat".